Od paru dni w rodzimym obiegu krążą zmodernizowane banknoty. I mimo że ich wzornictwo pozostało bez zmian, zasługują na epitet „nowe”.
Zmieniły się tylko zabezpieczenia. Narodowy Bank Polski zapewnia, że pieniądze będące dotychczas w obiegu nadal będą używane i z rzadka są fałszowane, gdyż spełniają wszelkie wymogi bezpieczeństwa. Od momentu ich wprowadzenia minęło już jednak niemal 20 lat, przez które wiele w kwestii ochrony banknotów przed kopiowaniem się zmieniło.
Odświeżeniu ulegną banknoty o nominałach: 10, 20, 50 i 100 złotych. Pominięcie dwustuzłotowego dość łatwo wyjaśnić raczej nieczęstym jego używaniem w powszechnym obiegu. Te, które modernizacji się doczekały, zostaną wzbogacone o niuanse, jak odkryty znak wodny, farbę opalizującą oraz usprawnione zabezpieczenia retro-verso. Polegają one na druku dwustronnym: część obiektu znajduje się z prawej strony banknotu (retro), druga zaś – z lewej (verso).
Co do banknotu o nominale 200 złotych, to NBP w swym oficjalnym oświadczeniu zaznaczył, że nie zostanie on „na razie” zmodernizowany. Pieniądze już będące w użytku dalej w nim pozostaną, a Narodowy Bank Polski będzie wprowadzać banknoty odnowione m.in. przez wymianę zniszczonych banknotów, wymianę walut, zaopatrywanie w nie bankomatów i sklepów. Warto pamiętać, że (przynajmniej do czasu wyraźnego komunikatu ze strony NBP) te już obecne w naszych portfelach nie mają „daty ważności”, po której będą nieważne.