Kiedy okazało się, że Google w celu zamieszczania reklam w swojej usłudze poczty elektronicznej Gmail skanuje maile pod kątem słów kluczowych, wybuchł niemały skandal. Co to za listonosz, który czyta listy – grzmiała wówczas konkurencja. Burza ucichła, Google dalej czyta nasze maile, a Gmail funkcjonuje w najlepsze. Nie stwierdzono też naruszeń prywatności. Być może właśnie wtedy Poczta Polska wpadła na pomysł wprowadzenia nowej usługi.
Poczta Polska chce skanować listy, a następnie dostarczać je adresatom w formie elektronicznej. Najpierw na skrzynkę e-mail przychodziłaby zeskanowana koperta, wtedy zaś dokonywalibyśmy wyboru, czy taką korespondencję usunąć, czy chcemy otrzymać również skan jej zawartości. Zatem nie tylko wprowadziłoby to tradycyjna pocztę w dobę elektroniki, ale też ograniczyłoby ilość materiałów reklamowych, którymi nie jesteśmy zainteresowani, do minimum.
Pomysł nie jest nowy. Od kilku lat funkcjonuje już w Szwajcarii, gdzie ma się sprawdzać nad wyraz dobrze. Połowa przesyłek nie jest w ogóle otwierana (czyli nie ma próśb o dosłanie całego listu), co z jednej strony może być ciekawym wskaźnikiem popularności poczty tradycyjnej, a z drugiej tego, jak bardzo usługa ta pozwala na eliminację niechcianej korespondencji.
Projekt w okrojonej wersji funkcjonuje już od jakiegoś czasu. Nazwano go „Envelo” i póki co pozwala na wysyłanie listów w fizycznej, drukowanej formie sprzed monitora komputera. Dostępne są nawet szablony (CV, reklamacja, etc.), a sam proces obejmuje ledwie kilka kroków: wybór rodzaju druku, ewentualnie szablonu, treść listu, rodzaj przesyłki (list zwykły lub priorytetowy) i adresy nadawcy i adresata. Za usługę można zapłacić w dwóch formach: za pomocą przelewu internetowego lub karty kredytowej.
Wracając do wątku bezpieczeństwa danych: Poczta Polska obiecuje, że poufność i prywatność listów jej klientów nie będzie na żadnym etapie naruszona. Z pewnością jest to prawda – pogwałcenie tak poważnych przepisów odbiłoby się szerokim echem. Wątpliwości budzi nieco inna kwestia: wszak co raz się do internetu dostanie, już nigdy go nie opuszcza. A Poczta Polska stworzyłaby olbrzymią bazę danych osobowych adresatów i autorów, która – jak wszystko w sieci – byłaby narażona na ataki cyberprzestępców. Trzeba jednak przyznać, że idea jest interesująca i być może sprawdzi się w praktyce. Wszystko powoli przenosi się do sieci – banki, kantory, sklepy, etc. – czas najwyższy zatem, by i Poczta Polska znalazła sposób na siebie online. Być może Envelo jest właśnie tym sposobem.