Ochrona danych osobowych to z jednej strony drażliwy, a z drugiej – nieustannie „maglowany” temat. Wiedza o tym, jak ważna jest dbałość o odpowiednie bezpieczeństwo poufnych informacji wydaje się powszechną. Dane dotyczące przestępstw z wykorzystaniem danych osobowych nie pozostawiają jednak złudzeń: cały czas mało wiemy i/lub mało myślimy, jak szkodliwa może być lekkomyślność w tej kwestii.
Najczęściej podejmowanym tematem w tej sprawie jest bezpieczeństwo danych online. Istotnie – stale docierają do nas informacje o kolejnych przeciekach, próbach wyłudzeń danych, oszustwach możliwych dzięki nieuczciwym użyciu poufnych informacji. Dodatkowo kwitną coraz nowsze rejony działalności (finansowej i nie tylko), oferujące usługi online, jak w pełni wirtualne banki, czy kantory online. To jednak nie wszystko: są jeszcze kredyty i zakupy w ratach dokonywane z użyciem znalezionego lub skradzionego dowodu osobistego. Warto przypomnieć, że np. niektóre wypożyczalnie sprzętu wodnego wymagają „zastawu” w formie dokumentu tożsamości. Nie mają do tego prawa, a my (jeśli dowód osobisty rzeczywiście pozostawiliśmy) sami jesteśmy sobie winni.
W związku z powyższym Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych wspólnie z Polskim Komitetem Normalizacyjnym wprowadził podręcznik „Ochrona Danych Osobowych w Praktyce”. Ma on stanowić – jak czytamy na stronie GIODO – „kompendium wiedzy o zarządzaniu bezpieczeństwem informacji z uwzględnieniem zarówno przepisów prawa, jak i dokumentów normalizacyjnych”. Rozróżnienie to wydaje się szczególnie istotne, gdyż przepisy prawa mogą nieraz wydać się niejasne, natomiast normalizacja mówi o tym, jak te przepisy wprowadzić w życie. Biorąc pod uwagę statystyki, pozycja ta powinna znaleźć się w wielu domach w Polsce. Ukłonem w stronę klienta jest dowolność formy: można wybierać między tą fizyczną, e-bookiem lub zapisanej na płycie CD.
Głównymi adresatami podręcznika są przedsiębiorcy, sektor administracji publicznej i każdy, kto zarządza poufnymi informacjami. Wiedza w niej zawarta powinna być jednak ważna dla każdego. Termin zaciągnięty ze szkolnictwa – „podręcznik” – kieruje zaś uwagę w kierunku placówek edukacyjnych. Może w dobie agresywnej cyfryzacji czas wprowadzić wiedzę o ochronie danych osobowych jako obowiązującą również do szkół?