Europejski Bank Centralny ogłosił wzrost oszustw przy transakcjach kartami wydanymi lub nabytymi w SEPA (Jednolity obszar płatności w euro). Dane za 2013 roku wykazały ośmioprocentowy wzrost oszukańczych operacji, co jest najwyższym wynikiem w ciągu pięciu lat.
Wartość oszustw EBC wyliczył na 1.44 miliarda euro (po obecnym kursie dolara jest to prawie 5.9 miliarda złotych). Większość z tych transakcji to płatności typu CNP (ang. card-not-present, czyli bez karty – np. przez internet). Oznacza to, że nie tylko sama fizyczna utrata karty mogła być tu winna, ale też samo przejęcie jej danych (numer, datę ważności, kod CVV oraz imię i nazwisko posiadacza). W tych przypadkach nie musi nawet nastąpić kontakt oszusta z plastikowym nośnikiem pieniądza – wystarczy wejście w posiadanie wymienionych wyżej, poufnych informacji.
Pozostałe główne powody oszustw przy płatnościach kartą to oszustwa przy bankomatach i terminalach płatniczych. Dodatkowo specjaliści wskazują, że niewielkim problemem są ataki na karty wyposażone tylko w pasek magnetyczny. Europa od dawna już korzysta z technologii chip + PIN (co w np. Stanach Zjednoczonych dopiero się wprowadza). Natomiast można się w kolejnych latach spodziewać, że liczba oszukańczych transakcji kartą w przyszłych latach może maleć ze względu na rosnącą popularność rozliczeń mobilnych.
Raport Europejskiego Banku Centralnego nie wskazuje również na ponadprzeciętny udział kart wyposażonych w moduł bezstykowy. Może to być kolejnym argumentem za ich bezpieczeństwem (względnym, o czym należy pamiętać). Podobnie jak w przypadku danych osobowych, najważniejszym zabezpieczeniem naszych środków jesteśmy my sami, nasza rozwaga w posługiwaniu się środkami płatniczymi. Warto o tym pamiętać szczególnie w czasie wakacji.