Parę dni temu internetem wstrząsnęła wiadomość o udanym cyberataku na najpopularniejszy chyba sklep online: eBay. Łupem przestępców padły dane oraz hasła osób z całego świata.
Dotąd nie podano, na jaką skalę przeprowadzono atak, ani jak poufne informacje zdobyto. eBay nie upublicznił przybliżonej liczby użytkowników, których dane mogły zostać przejęte. Za pośrednictwem serwisu aukcyjnego zakupów dokonują internauci z całego świata. Obiektem transakcji może być płyta, sprzedana za kolekcjonera za pół dolara, ale może to też być np. jacht.
Bazy, które padły celem ataku, mają nie zawierać informacji o kartach kredytowych. Wśród danych są jednak wszystkie inne, pozwalające na identyfikację użytkownika: imię i nazwisko, adres zamieszkania, e-mail, data urodzenia i numer telefonu. Do ataku doszło po tym, jak cyberprzestępcy weszli w posiadanie danych wymaganych do zalogowania jako pracowni serwisu.
Mimo że atak wykryto około dwa tygodnie temu, cały czas brakuje informacji związanych z ujęciem hackerów. eBay współpracuje z policją i specjalistami w wykrywaniu podobnych spraw, wciąż jednak nic nie wiadomo o skutach tych działań. Wszyscy natomiast są zgodni co do tego, że jest to dobra okazja do zmiany hasła lub haseł, strzegących naszych kont. Jest to szczególnie ważne, jeśli to samo hasło funkcjonuje dla kilku kont / profili – jeśli hacker wejdzie w posiadanie jednego hasła, na pewno nie omieszka przetestować go na kilku profilach lub kontach, nie tylko e-sklepów i portali społecznościowych, ale i kantorów online czy usług bankowości elektronicznej.