W dobie płatności mobilnych rola bankomatów miała zmaleć, ciągły rozwój tych urządzeń każe jednak myśleć, że mają się one dobrze. Dzięki wielofunkcyjości (nie tylko wydawanie, ale i przyjmowanie gotówki, zlecanie przelewów, wymiana walut) należy się raczej spodziewać dalszego ich rozbudowywania i modernizowania niż zaniku. Kradzieże w kontekście bankomatów mogą przybrać kilka form.
Od sposobów takich jak porwanie całej maszyny, po specjalne nakładki na klawiatury i aparatury kopiujące karty, które umożliwiają dostęp do konta ofiary. Szwajcarzy opracowali system, który – jeśli wykryje próbę kradzieży – opryska przestępcę i pieniądze trudną do usunięcia farbą w formie piany o temperaturze 80 stopni Celsjusza. System wszczyna alarm, oznacza złodzieja i niszczy przedmiot kradzieży. Mało?
Okazuje się, że tak. Dodatkowo naukowcy chcą, by bankomat znaczył rabusia sztucznym DNA. Kod genetyczny, przypisany konkretnej maszynie, miałby wskazać po ujęciu przestępcy, którą konkretnie maszynę chciał okraść. Specjaliści wskazują, że system ten świetnie funkcjonuje, zabezpieczając m.in. miedziane przewody w Niemczech.
Naukowcy politechniki w Zurychu chcą, by pomysł został wdrożony jak najszybciej. Szanse na to są o tyle duże, że nie wymagałyby większej ingerencji w sam bankomat – zabezpieczne w ten sposób mają być plastikowe torby z pieniędzmi. Co, jeśli złodzieje postanowią skraść całą maszynę? Na to pytanie szwajcarscy naukowcy nie odpowiedzieli.